Wyobraźcie sobie, że budzicie się w niehandlową niedziele z nieodparta chęcią zjedzenia pancakes. Otwieracie lodówkę, a tam pusty karton po jajkach, mleko, resztka kaszy z piątkowego obiady i czarny banan? Zamykacie lodówkę i wybuchacie płaczem? Nie! Przypominacie sobie ten przepis i nie dość, że możecie zjeść pyszne naleśniczki, to jeszcze posprzątacie lodówkę!
Jak ja jestem dumna za tego przepisu! Jeszcze trzy lata temu, mieszkając w akademiku, próbowałam pozbyć się jajek z ciasta na pancakes. Niestety, akademik był wyposażony w kuchenkę elektryczną, na której gotowali jeszcze żakowie w czasach średniowiecza i prawidłowe rozgrzanie jej zajmowało prawdopodobnie cały semestr. Do tego patelnia wywieziona z domu, po latach smażenia schabowych, nie była już ani teflonowa, ani nieprzywierająca. Jednak dzielnie walczyłam i jadłam te zdeformowane, przypalone lub zakalcowate gnioty, bo przecież studentki nie stać na zmarnowanie 1 szklanki maki pszennej z Biedry. Od tamtego czasu, nie tylko zdobyłam lepszy sprzęt, ale przede wszystkim nauczyłam się wielu wegańskich trików.
W tym przepisie wykorzystuję aż trzy sposoby na zastąpienie jajek w cieście. Po pierwsze używam „triku wulkanowego”. Robiliście w podstawówce wulkan z piachu i erupcję przy pomocy sody oczyszczonej i octu? W tym przepisie zachodzi właśnie taka, choć mniej spektakularna erupcja. Druga alternatywa dla jajek to pektyna w bananie ( weganie używają też musów owocowych, np. jabłkowego, dyniowego). Ostatni trik to wykorzystanie kleistych właściwości ziaren. Ja wykorzystałam akurat kaszę jaglaną, ale podobne właściwości mają np., płatki owsiane. Inną alternatywą dla jajek są nasiona produkujące śluz, takie jak chia lub len. Jednak moim zdaniem taki glutek nie nadaje się do placków.
Składniki na ok. 8 pancake:
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
¾ szklanki maki pszennej
½ szklanki mleka (roślinnego niesłodzonego)
1 średni banan
2 łyżki oleju
1-2 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżka octu
½ lub 1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
Szczypta soli
ewentualnie szczypta kurkumy (by placki kolorem udawały te z jajkiem)
- Do wysokiej miski wsypać kaszę, proszek do pieczenia, cukry, sól, dodać banana i olej. Wszystko dokładnie zblendować.
- Następnie dodać ocet i mąkę. Krótko wymieszać trzepaczką. Ciast powinno mieć konsystencje gęstszą niż na tradycyjne pancakes, powinno leniwie spływać z łyżki, ale jeszcze się do niej nie kleić.
- Na końcu dodać sodę i ponownie szybko zamieszać (zbyt długie mieszanie zabije nasze cenne bąbelki).
- Odstawić na ok 5 min. W tym czasie będą powstawać bąbelki i masa urośnie o jakiś centymetr. Jeśli ciasto nie jest wypełnione bąbelkami to prawdopodobnie konsystencja jest za rzadka.
- Odmierzać równe porcję (używam miarki kuchennej o pojemności ½ lub 1/3 szklanki) i smażyć na rozgrzanej patelni z niewielką ilością oleju. Przewracać gdy pojawi się dużo bąbelków. Placki można zdjąć z patelni chwilę po tym, gdy boki nie będą już surowe.