Pewnie wujek przy świątecznym stole nafukał by na nas spod wąsów, gdybyśmy śmieli oskarżyć jego żonę o przygotowanie jakiejkolwiek wegańskiej potrawy. Jednak ta i wiele innych polskich potraw, które zamierzam pokazać na tym blogu jest roślinna. Swoją drogą ciekawi mnie, czy gdyby taka suróweczka nie była polska i tradycyjna przypadła by do gustu wujkowi z wąsami, gdybyśmy zaprezentowali mu ja jako „wegańską i bezglutenową, zdrową sałatkę z probiotykami” ;P
Surówka świetnie pasuje do kopytek, klusków śląskich, kotletów i (sele)ryb.
Składniki:
Dwie garście odciśniętej kapusty kiszonej (200 g)
1 jabłko (100g)
¼ cebuli lub mniej
1 marchewka (100g)
3-5 łyżek oleju (najlepiej rzepakowego)
Dużo mielonego pieprzu
Sól
- Odciśniętą kapustę lekko pokroić, by skrócić ją do około 2 cm.
- Jabłko i marchewkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach (nie obieram ich, ale można to zrobić).
- Cebulę obrać i zetrzeć na dużych oczkach lub drobno pokroić.
- Wymieszać razem. Dodać dużo mielonego pieprzu i ewentualnie małą ilość soli. Na koniec dodać 3-5 łyżki oleju – tyle by surówka nie była sucha.