Tofucznica to jeden z wegańskich przepojów wszechczasów. To jedno z tych dań, które sprawia że weganie nie tęsknią za tradycyjną dietą. Muszę jednak zaznaczyć, że tofucznica ma tylko lekki posmak jajek i znacząco różni w smaku się od jajecznicy. Jednak wizualnie jest nieomal identyczna, a co najważniejsze jest smaczna, zdrowa, zawiera dużo białka i idealnie zastępuje tradycyjna potrawę.
W pewnej kwestii tofucznica jest nawet lepsza niż jajecznica – mowa o łatwości przygotowania. Wszyscy chyba znamy słynne słowa Gordona Ramseya: “Take it off the heat, go back to the heat – take it off the heat”. W przeciwieństwie do jajek tofu nie da się przesuszyć. Smażąc tofucznicę zbędna jest żonglerka garnkiem według Gordona. Jeśli lubicie jajecznicę bardziej mokrą i kremową wystarczy dodać do niej więcej mleka roślinnego.
Składniki na ok. 2 porcje:
200g tofu
1/2 cebuli
3 łyżki oleju
2-4 łyżki mleka roślinnego, niesłodzonego (ostatecznie wody)
1 łyżka płatków drożdżowych
1/2-1 łyżeczki czarnej soli kala namak
1/4 łyżeczki kurkumy
świeżo mielony pieprz
ewentualnie:
1/2 łyżeczki curry
szczypiorek
- Cebulę drobno posiekać.
- Na patelni rozgrzać olej. Zeszklić cebulę.
- Następnie dodać pokruszone palcami tofu i wymieszać. Smażyć aż lekko się przybrązowi.
- Dodać wszystkie przyprawy oraz mleko i smażyć jeszcze przez minutę. ***Im dłużej smażymy tradycyjną jajecznicę tym staje się ona bardziej sucha. Smażąc tofucznicę wilgotność regulujemy przez dodanie mleka. Jeśli lubimy delikatnie ścienną tradycyjną jajecznicę, to do tofucznicy należy dodać 4 lub więcej łyżek mleka.
- Najlepiej podawać ze szczypiorkiem.
Tofucznicę można podawać na śniadanie tak jak normalną jajecznicę. Można też jeść ją na obiad, np. z ryżem i sałatką. Doskonale nadaje się też do kanapek, sałatek, wrapów i lunchboxów, szczególnie tych które zjemy na wynos, ponieważ tofucznica równie dobrze smakuje na zimno.