To jedno z dziwnych rzeczy, których spróbowałam w czasie podróżowania po Azji. Choć na ten napój natknęłam się w będąc w Ha long w Wietnamie, to wywodzi się on z Tajwanu, ale sprzedawany jest też w USA, Singapurze, Japonii, Malezji i Chinach. Słyszałam, że swego czasu był on tak popularny, że ludzie stali godzinami w kolejkach by go zdobyć. Swoją drogą kupienie go w kawiarni ma swoje plusy, np. nie myślimy o tym jak bardzo jest on niezdrowy. Dopiero robiąc go w domu uświadomiłam sobie, że ta niewinna herbatka jest potężnym źródłem cukru, soli, jak i tłuszczu. Jednak choć nazwa sugeruję jakąś dziwną azjatycką miksturę, do tego ja właśnie nastraszyłam was jak bardzo jest ona niezdrowa, to jest ona warta ryzyka i grzechu 😉 Jest to jeden z najpyszniejszych napoi jakie w życiu piłam i was zachęcam żebyście choć raz go spróbowali.
Składniki (orcja pianki na ok. małe 4 herbaty):
100 g serka kremowego Philadelphia
50 g cukru białego
100 ml śmietany kremówki
50 ml pełnotłustego mleka (użyłam mleka sojowego)
1 łyżeczka soli morskiej w kryształach (jeśli używacie miałkiej soli to należy jej użyć znacznie mniej)
Schłodzona, lekko posłodzona dowolna herbata (czarna, zielona, hibiskus)
Ewentualnie:
Czarne kulki z tapioki (sago, bubble tea, boba)
Kostki lodu
- Ser i cukier zmiksować przez kilka minut, aż cukier się rozpuści.
- Dodać resztę składników i miksować do momentu, gdy masa nabierze konsystencji dobrze napowietrzonej, kremowej, ale rzadkiej piany. Pianka jest rzadsza niż śmietana kremówka ubita na sztywno.
- Przygotować szklanki. Na dnie każdej ze szklanek umieścić 1-2 łyżki tapioki (jeśli jej używamy). Następnie dodać kostki lodu i napełnić szklankę zimną herbatą, zostawiając 3 cm. Dopełnić szklankę serową pianką. Wierzch pianki posypać niewielką ilością soli.
- Pić najlepiej przez słomkę. W casie picia mieszać pianę z herbatą.

Moja pierwsza herbata z serem i boba w Ha long, Wietnam.