Jak głosi hasło wegan: „Bób! Hummus! Włoszczyzna!” Nie istnieje chyba osoba na jakiejkolwiek z diet roślinnych, która go nigdy nie próbowała. Złożę się, że jest to najpopularniejsze roślinne danie. Dlaczego humus jest tak popularny? Prawdopodobnie dlatego, że jest przepyszny, kremowy, pasuje do wszystkiego, jest prosty i szybki w przygotowaniu oraz tani.
Przyznam się, że między mną a humusem to nie była miłość od pierwszego obejrzenia. Prawdopodobnie nasz pierwszy raz zasługuję Biedroncę. Pamiętam, że pomimo przyjemności kubków smakowych, odrzucało mnie jego wnętrze bogate w sztuczne dodatki. Prawdopodobnie przez te sztuczne wzmacniacze i brak tahini, która była kilka lat temu droga i trudnodostępna, moje domowe hummusy były wielkim rozczarowaniem. Z doświadczenia ostrzegam, że prażenie i mielenie w blenderze ziaren sezamu jest stratą czasu. Nie rozumiałam zachwytu wegańskiego świata nad tym kremowym złotem, do momentu gdy zdobyłam prawdziwą taninę. O tego przez przypadek dodałam za dużo soku z cytryny… Bum! Odkryłam wegańskie złoto! Teraz zawsze mam w domu zapas ciecierzycy w puszce, taniny i cytryny.
To jedno z tych dań, które można polecić nawet najbardziej kulinarnie upośledzonej osobie. Jednak każdy może tu wetknąć swoje drobne preferencje. Niektórzy lubią gęsty, niektórzy lekko zmielony, niektórzy napakowany na maksa taniną i ociekający oliwą. Mój ulubiony hummus jest rozrzedzony aquafabą, maksymalnie kremowy, gładki i mocno cytrynowy. W dodatku jak się człowiek uprze to i blender mu nie potrzrebny. Sama doświadczyłam robienia humusu w moździerzu i wyzedł on nienaganny. Znam też osobę, która regularnie robi humus widelcem i ani mu się śni inwestować w jakiś cięższy osprzęt.
Humusowe wariacje:
Jak wiadomo, wszystko przy regularnym spożyciu może się nudzić, więc istnieje tysiąc humusowych wariacji. Najpopularniejsze dodatki to buraki, suszone pomidory, przecier pomidorowy, papryka w proszku lub papryka wędzona i czarnuszka. Niektórzy idą dalej i dodają bób, szpinak, fetę, marchewkę, bataty, pietruszkę, rzodkiewkę itd. Prawdopodobnie do humusu można dodać wszystko co jest jadalne. Swego czasu biedronka sprzedawała nawet hummus czekoladowy! Ba! W Internetach krążą samozwańcze humusy bez ciecierzycy!
Jak jeść:
Najprościej hummusem smarować pieczywo. Ja najbardziej lubię kanapki z humusem i marynowaną czerwoną cebulą. Jednak hummus pasuje praktycznie do wszystkiego. Dzięki temu, że jest kremowy świetnie nadaje się do wszelkich kanapek, wrapów, veganbowlów czy nawet burgerów. Klasyczne można podawać go z felafelem. Ja robię z nim nawet sos do makaronu. Gdy w ostatniej chwili dowiadujecie się, że przychodzą do was goście pokrójcie surowe warzywa takie jak: marchewka, seler naciowy, papryka, brokuły i podajcie do nich hummus jako dip. Ta przekąska jest genialna bo będzie smakować zarówno fanom junk food jak i osobom na diecie.

Składniki:
Puszka ciecierzycy lub gotowana ciecierzyca
2 łyżki soku z cytryny (niecała połowka cytryny)
1 łyżka taniny
2 łyżki oliwy z oliwek
Sól
Pieprz
ewentualnie 1 ząbek czosnku
Ciecierzycę odcedzić, zachowując płyn. W blenderze stojącym lub przy pomocy blendera ręcznego zmiksować wszystkie składniki. Można dodać odrobinę wody z puszki jeśli lubimy bardziej rzadką i kremową konsystencję.


